Ocena: 6/10
Autor: Anna Kekus
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 267
Okładka: miękka

Na książkę „Wybory Niny” trafiłam zupełnie przypadkiem w niespodziewanym miejscu. Wpadłam na nią na poczcie. Przyciągnęła mnie różową, słodką okładką i kieszonkowym wydaniem.. a że był to akurat piątek po ciężkim tygodniu, nie trzeba było mi było dwa razy tego proponować. Książkę kupiłam i w ciągu jednego dnia przeczytałam.

Jakie są moje wrażenia? Zacznijmy od pozytywów! Jest to typowy romans, ma więc wszystko czego takiej właśnie literaturze potrzeba, szybką akcje, niezadługie opisy i ogniste uczucie. Fabuła jak przystało na taki gatunek nie jest nadmiernie skomplikowana, choć rozwój zdarzeń może niektórych czytelników na prawdę zaskoczyć.

Niestety będzie też trochę minusów. Akcja w książce bardzo długo się zawiązuje – a może po prostu zbyt wiele ujawniono w opisie książki z tyłu okładki? Powieść rozkręca się mniej więcej przez połowę, by dopiero w drugiej części ruszyć z kopyta. Jak dla mnie to za długo, chciałabym poczuć się wciągnięta w historię już na samym początku, a nie dopiero w połowie.

Kolejnym minusem jest postać Damiana, głównego bohatera – w opisie książki czytamy że jest on „miejscowym playboyem” i dobrze, że to tam napisano bo z treści raczej bym tego nie wyczytała. Tak jak by autorka trochę chciała, żeby był bad boyem ale w efekcie w ogóle nie wyszło. Brakuje mi w nim jakiejś iskierki, czegoś mniej oczywistego.

Zaskakujące za to jest zakończenie powieści. Nie wiem sama czy jestem nim bardziej zdenerwowana czy zachwycona. Nic Wam jednak nie zdradzę, żeby nie psuć Wam przyjemności czytania!

Generalnie nie jest to może literatura przez wielkie L, jednak polecam tą pozycję, każdemu kto po trudnym tygodniu chce się nieco oderwać od rzeczywistości.

Podziel się tym wpisem

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.